Trump dopiął swego. Bank centralny USA tłumaczy
Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował w środę o obniżeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych do przedziału 4-4,25 proc.
FOMC, ciało decyzyjne Rezerwy Federalnej, wyjaśniło w komunikacie, że powodem obniżki jest spowolnienie gospodarcze, przejawiające się m.in. w mniejszej liczbie tworzonych miejsc pracy.
Decyzję podjęto mimo wzrostu rocznej inflacji z 2,7 do 2,9 proc. w sierpniu i wzroście o 0,4 proc. między lipcem i sierpniem. W ocenie amerykańskiego banku centralnego, wzrost jest efektem nałożonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa ceł. Choć – zgodnie z prognozami – cel inflacyjny na poziomie 2 proc. ma zostać osiągnięty dopiero w 2028 roku, to większość członków FOMC zasygnalizowało, że spodziewa się dwóch dodatkowych obniżek stóp procentowych jeszcze w tym roku.
– W pełni rozumiemy i doceniamy, że musimy pozostać całkowicie zaangażowani w przywrócenie inflacji na poziomie 2 proc. w sposób trwały i zrobimy to. Ale jednocześnie musimy rozważyć ryzyko dla obu celów (walki z inflacją i bezrobociem – red.). Powiedziałbym, że od kwietnia, moim zdaniem, ryzyko wyższej i trwalszej inflacji prawdopodobnie nieco zmalało, a to po części dlatego, że rynek pracy osłabł, a wzrost PKB spowolnił – podkreśla Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej.
Pierwsza obniżka stóp procentowych za „drugiego" Trumpa
Wczorajsza decyzja banku centralnego USA nie była zaskoczeniem, gdyż Powell już w sierpniu sugerował, że stopy procentowe mogą zostać obniżone, jeśli dane z rynku pracy potwierdzą sygnały wskazujące na osłabienie gospodarcze. Inwestorzy zastanawiali się nad tym, jaka będzie skala cięć. Większość ekspertów spodziewała się obniżki o 25 punktów bazowych, ale część uczestników rynku spekulowała o możliwości bardziej agresywnego ruchu o 50 punktów bazowych.
To pierwsza obniżka stóp procentowych w USA w tym roku, a zarazem w okresie drugiej kadencji prezydenta Donalda Trumpa. Gospodarz Białego Domu wzywał bank centralny do „mocniejszego cięcia stóp".
Niedawno amerykański sąd tymczasowo zablokował decyzję Trumpa o usunięciu członkini zarządu Fed, Lisy Cook, co stało się symbolicznym wydarzeniem pokazującym napięcia wokół niezależności amerykańskiego banku centralnego. Prezydent USA oskarżył Cook o oszustwo w aplikacji o kredyt hipoteczny, bo miała ona wskazać dwa lokale jako główne miejsca zamieszkania. Ostatecznie sąd apelacyjny uznał, że Cook ma pozostać członkinią Fed do czasu wydania decyzji w sprawie stóp procentowych.